Siedziałam na łóżku i przeglądałam stare zdjęcia. Na
wszystkich byłam wesoła, pełna energii. Zupełne przeciwieństwo mnie. Ale to
wszystko przez niego. Wolał głupią karierę i zespolik, zamiast przyjaciółki.
Codziennie sprawdzam telefon, może sobie przypomniał. Ale to tylko głupie
marzenia. Jutro przyjeżdża tu po swojej trasie koncertowej, do rodziny. Ale ja
nie chcę go widzieć i znać. Przypomniały mi się chwile spędzone razem, jak go
namawiałam aby poszedł na ten casting.
Rano mozolnie zeszłam na dół. Weseli rodzice przygotowywali
śniadanie. Mi nie było dzisiaj na radości.
- Dzień Dobry córciu. – przywitali się ze mną.
- Dzień Dobry. – usiadłam przy stole.
- Dzisiaj przyjeżdża Niall, może porozmawiacie razem? –
powiedział Tata.
- Nie chce go znać. – wstałam od stołu i poszłam do pokoju.
Oni bardzo chcą abym jemu to wybaczyła, ale ja nie zamierzam. Mógł chociaż
napisać na tt, czy czymkolwiek. Ale nigdy tego nie zrobił. Zamknęłam drzwi w
moim pokoju, bo wiedziałam, że rodzice będą się dobijać. Nie myliłam się już po
chwili usłyszałam pukanie, ale olałam to. Wzięłam słuchawki i włączyłam muzykę,
która aktualnie idealnie pasowała do tego momentu.
Obudziłam się, a muzyka już nie grała w moich słuchawkach.
Bateria się wyładowała, super, pomyślałam. Wstałam z łóżka i podłączyłam
komórkę gdy usłyszałam czyjś głos.
- Dobry wieczór, jest może Emily? – ten głos. Chociaż nie
słyszałam go dawno nic się nie zmienił. Moje serce zabiło mocniej. Ze strachu?
Chyba tak. Nie chciałam z nim teraz rozmawiać. Otworzyłam drzwi, aby lepiej
słyszeć rozmowę.
- Witaj, tak się cieszymy, że wróciłeś. Emily się bardzo
zmieniła. Proszę porozmawiaj z nią, jest na górze w pokoju. – gdy to
usłyszałam, że wybuchnę! Trzasnęłam mocno drzwiami. Uchyliłam okno i
wyskoczyłam z niego. Ostatnio robiłam to coraz częściej, więc miałam w tym
wprawę. Nie patrzyłam się za sobą, tylko biegłam. Gdzie? Nie wiem, przed
siebie. Gdy już nie miałam siły usiadłam na dworze lekko się ściemniało. Nie
wiedziałam czy Niall czeka na mnie w domu, czy już sobie poszedł. Może
pomyślał, ze to jest bez sensu. Jak zrobiło się naprawdę ciemno postanowiłam
wrócić. Już nie biegłam, tylko szłam spokojnie. Gdy doszłam do domu światło
paliło się w kilku pokojach. Przekroczyłam próg domu i gdy przechodziłam przez
salon zobaczyłam rodziców i blond czuprynę. Wszyscy zwrócili oczy na mnie.
Miałam nie patrzeć na Nialla, ale oczy same tam poleciały. Zobaczyłam w jego
oczach smutek. Nie było w nich iskierki jak dawniej.
- Emily… - jego dźwięczny głos odbijał się w mojej głowie.
Bez słowa poszłam na górę. Słyszałam jego
krzyk i czasem rodziców. Musiałam ochłonąć. Zamknęłam za sobą drzwi na klucz i zakryłam
twarz w poduszki. Znów zachciało mi się płakać. Usłyszałam pykanie, walenie i
krzyk abym otworzyła. Nie słuchałam tego. Miałam dość tego, chciałam pozbyć się
tego bólu. Poszłam do łazienki, którą miałam
pokoju. Z szafki wyjęłam żyletkę. Wiem, że to głupie, że jest to dla
tchórzy, ale ja nim jestem. Może to złagodzi jakiś ból. Przejechałam raz po
nadgarstku i czerwona ciecz zaczęła spływać. Zrobiłam jeszcze dwie kreski. Ból
był silny, mocny, ale i tak słabszy niż to co przeżywałam. Obmyłam moją rękę,
która była całe we krwi. Założyłam bandaż i odstawiłam żyletkę na miejsce. Zmęczona
postanowiłam się położyć.
Byłam strasznie głodna, ale nie chciałam schodzić na dół, bo
był tam cały czas Niall. Siedział i rozmawiał z moimi rodzicami jak to jest w
Londynie. Miałam już go dość. W brzuchu mocno mi burczało, a nie chciałam się
odchudzać. Jestem inną dziewczyną, lubię jeść i nie przejmuję się, że przytyję,
ponieważ jestem chuda. Kolejny dowód na to, że jestem dziwna. Leżąc na łóżku
obmyślałam plan jak zejść na dół nie zauważonym.
Wyszłam po cichu z pokoju. Tak głośno rozmawiali, że
słyszałam ich dobrze tutaj, na górze.
- Czyli, że nie macie prawie w ogóle wolnego czasu? –
ciągnęła rozmowę moja mama.
- Tak, a jak już mamy to staramy się to jak najbardziej
wykorzystać. – jego głos był przepełniony smutkiem i żalem.
- Nie smuć się. Emily na pewno kiedyś zejdzie. Wtedy może
porozmawiacie. – usłyszałam tatę. Czyli, że nie przejmowali się mną? Wiedzieli,
że zejdę, więc nic z tego nie robili? Nie znałam ich od tej strony. Olałam to i
spokojnie poszłam do kuchni. Rozmowa nagle ucichła, po czym wywnioskowałam, że
mnie zauważyli. Nie spojrzałam w ich stronę, tylko szłam przed siebie. Wyjęłam
z lodówki dość dużo jedzenia, no bo nie będę przychodzić tu co pięć minut.
Czułam na sobie czyjś wzrok. Dobrze wiedziałam, że to Niall mi się tak
przygląda. Gdy już wszystko wzięłam odwróciłam i miałam już wychodzić, tylko że
ktoś zagradzał mi przejść. Chyba się domyślacie kto to był?
- Emily, ja… - zaczął słabym głosem.
- Nie i przesuń się z łaski swojej. Nie mam ochoty Ciebie
słuchać. – powiedziałam oschle. Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony. No tak,
kiedyś taka nie byłam. Wesoła, miła, sympatyczna, cały czas śmiejąca się. Taką
mnie zapamiętał, a nie pyskatą, nie miłą, bez uśmiechu dziewczynę. Nic nie
powiedział tylko się odsunął. Zadowolona wyszłam z kuchni i skierowałam się do
pokoju.
*Niall*
Nie mogłem uwierzyć jak się zmieniła. Nigdy nie pomyślał
bym, że może się aż tak zmienić. Musiałem ją odzyskać, za bardzo mi na niej
zależało. Wiem, że popełniłem straszny błąd, ale menager wykasował mi wszystkie
kontakty. Niby byłem nieobecny na próbach. Co jego to obchodziło? Teraz jestem
na niego zły, bo zniszczył mi życie! Załamany usiadłem na kanapie.
- I jak? – zapytała się mnie mama Emily. Zawsze była
pozytywnie nastawiona. Bardzo mnie lubi i chce, abym dalej przyjaźnił się z jej
córką. Ale to chyba nie jest już możliwe. Ona na pewno mi tego nie wybaczy.
- Przepraszam. – powiedziałem i wyszedłem z mieszkania. Nie
mogłem już wytrzymać. Wspomnienia same wracały. Jak mogłem to zniszczyć?
Kopnąłem nogą o murek, co nie było dobrym posunięciem. Noga zaczęłam mnie mocno
boleć. W tym momencie zadzwonił mój telefon. Sprawdziłem na wyświetlaczu, kto
próbuje się do mnie dobić. Oczywiście musieli być to chłopcy, który byli w
Londynie.
- Co? – powiedziałem od razu po odebraniu.
- Miło Cię widzieć. – zaczęli się śmiać. – Co się stało, że
jesteś taki zły?
- Nic.
- A tak na serio? – wiedziałem, ze nie dadzą mi spokoju,
więc postanowiłem im powiedzieć prawdę.
- Chodzi o Emily. – westchnąłem lekko.
- To ta dziewczyna o, której nam opowiadałeś? – zapytał się
Liam.
- Tak.
- To co z nią? – tym razem zapytał Zayn.
- Nie chce mnie znać. – powiedziałem smutny.
- No to stary masz problem. – zaśmiał się Harry, chociaż mi
nie było do śmiechu.
- To nie jest śmieszne, nie wiem co robić!
- Spokojnie, zaraz Ci pomożemy. – usłyszałem Louisa.
- Niby jak? – zapytałem z ciekawości.
- Obróć się. – powiedział Louis, a ja to uczyniłem. Moim
oczom ukazał się widok czterech chłopaków szczerzących się do mnie. Rozłączyłem
się i pobiegłem do nich. Mam najlepszych przyjaciół na świecie. Przywitałem się
z nimi i zaprosiłem ich do siebie. Opowiedziałem jak wygląda sprawa z Emily.
- Jest gorzej niż myślałem. – powiedział mulat.
- Nie pocieszasz. – przyznałem jemu.
- Mam pomysł! – krzyknął uradowany Tomlinson.
*Emily*
Promienie słońca nie dawały mi spać dalej. Z wlokłam się z
łóżka i poszłam do mojego „barku”. Przebrałam się w pierwsze lepsze ubrania i
dalej leżałam na łóżku myśląc co dziś robić. Nagle usłyszałam jakieś uderzenie.
Wychyliłam się za okna i zobaczyłam pięciu chłopaków w tym Horana. Chciałam
zamknąć okno, ale usłyszałam czyjś krzyk.
- Proszę, wysłuchaj nas! To zajmie tylko chwilkę. –
powiedział chłopak z lokami na głowie. Niechętnie kiwnęłam twierdząco głową.
Włączyli muzykę i zaczęli śpiewać nieznaną mi piosenkę. Konkretniej tylko Niall
śpiewał, oni dołączali się tylko w refrenie.
Hello, hello, I know it’s been awhile but baby
I got
something that I really wanna let you know, yeah
Something that I wanna let you know oh oh
You say
you say to everybody that you hate me
Couldn't
blame you cause I know I left you all alone, yeah
I know
that I left you all alone oh oh
And
yeah, now I’m back at your door
You're
lookin’ at me unsure
I
should’ve seen it before
You’re
all I think about, baby
I was so stupid for letting you go
But I
know you’re still the one
You
might have moved on
But girl
you should know
That I
know you’re still the one
I know
it’s sayin’ too much
But I
will never give up
I was so
stupid for letting you go
But I
know you’re still the one
I know
you’re still the one
Hello, hello, I’m really hoping you’ll forgive
me
I keep
talking, begging, tell me what I wanna hear, yeah
Girl
just tell me what I wanna hear
I tried, I'll try to start again and find
somebody
But I
remember all the times and all the words we said, yeah
I can't
get it out of my head yeah
Now I’m
back at your door
You're
lookin’ at me unsure
I
should’ve seen it before
You’re
all I think about, baby
I was so
stupid for letting you go
But I
know you’re still the one
You
might have moved on
But girl
you should know
That I
know you’re still the one
I know
it’s sayin’ too much
But I
will never give up
I was so
stupid for letting you go
But I
know you’re still the one
Hey you,
you’re still the one
Hey you,
you’re still the one
Hey you,
you’re still the one
Hey you
You’re
still the one
I know
it’s sayin’ too much
But I
will never give up
I was so
stupid for letting you go
But I
know you’re still the one
I know
you’re still the one
Gdy skończyli śpiewać, nie wiedziałam co powiedzieć. Mieli bardzo
ładne głosy, ale to Nialla najbardziej mi się podobał. I ten tekst. Zachciało mi
się płakać. Jak najszybciej umiałam pobiegłam na dół, prawie się wywracając i
zabijając się przy tym, ale to nie było teraz ważne.
*Niall*
Po skończeni Emily zniknęła. Byłem strasznie smutny. Tą piosenkę
napisałam specjalnie dla niej. Chłopcy to chyba zauważyli bo podeszli do mnie i
zaczęli pocieszać.
- Stary, będzie dobrze. – mówił Harry.
- Musi to przemyśleć. – powiedział Liam.
- Wy nie rozumiecie. Wszystko zepsułem, a konkretniej nasz
menager. Ona mi tego nie wybaczy. – prawie się rozryczałem. To nie moa wina, że
mi na niej zależało. I to bardzo.
*Emily*
- Niall! – krzyknęłam, bo stał do mnie tyłem. On oszołomiony?
Zdziwiony? No dobra, pewnie też bym taka była, ale powracając do historii…
popatrzył na mnie. Zobaczyłam w jego oczach smutek. Mnie także zrobiło się
smutno. Teraz wiem, ze zależy Niallowi na mnie.
- Emily? – przez jego głos kolana mi miękną normalnie!
- Jeszcze nikt nie zrobił dla mnie takie coś. –
powiedziałam.
- Ta piosenka, to znaczy, - jąkał się co było bardzo słodkie.
– tą piosenkę napisałam specjalnie dla Ciebie. – gdy to powiedział w moich
oczach pojawiły się automatycznie łzy. – pamiętałem cały czas o to tobie, ale
nasz menager wykasował mi wszystko i nie miałem jak się… - nie skończył bo się
do niego przytuliłam. Zamknęłam oczy i zatraciłam się w zapachu chłopaka. Idealnie
do niego pasował. – Wybaczysz mi? – zapytał się z nadzieją w głosie.
- Oczywiście. – uśmiechnęłam się do niego.
------------------------Hej :D Postanowiłam dodać takie coś xd Mam nadzieję, że się wam podoba ;) Dziękuję za ponad 1000 wejść, 5 obserwatorów i 25 komentarzy. Jak byście chciały więcej takich one - shotsów xd to piszcie w komentarzach ;)
jak ja kocham happy endy;d
OdpowiedzUsuńświetne to masz;)
serio<3
fajnie, że mu wybaaaaczyła;d
chcę więcej takich opowiastek;d
całuski!