poniedziałek, 11 marca 2013

One - Shots: Wybaczysz mi?


Siedziałam na łóżku i przeglądałam stare zdjęcia. Na wszystkich byłam wesoła, pełna energii. Zupełne przeciwieństwo mnie. Ale to wszystko przez niego. Wolał głupią karierę i zespolik, zamiast przyjaciółki. Codziennie sprawdzam telefon, może sobie przypomniał. Ale to tylko głupie marzenia. Jutro przyjeżdża tu po swojej trasie koncertowej, do rodziny. Ale ja nie chcę go widzieć i znać. Przypomniały mi się chwile spędzone razem, jak go namawiałam aby poszedł na ten casting.
Rano mozolnie zeszłam na dół. Weseli rodzice przygotowywali śniadanie. Mi nie było dzisiaj na radości.
- Dzień Dobry córciu. – przywitali się ze mną.
- Dzień Dobry. – usiadłam przy stole.
- Dzisiaj przyjeżdża Niall, może porozmawiacie razem? – powiedział Tata.
- Nie chce go znać. – wstałam od stołu i poszłam do pokoju. Oni bardzo chcą abym jemu to wybaczyła, ale ja nie zamierzam. Mógł chociaż napisać na tt, czy czymkolwiek. Ale nigdy tego nie zrobił. Zamknęłam drzwi w moim pokoju, bo wiedziałam, że rodzice będą się dobijać. Nie myliłam się już po chwili usłyszałam pukanie, ale olałam to. Wzięłam słuchawki i włączyłam muzykę, która aktualnie idealnie pasowała do tego momentu.
Obudziłam się, a muzyka już nie grała w moich słuchawkach. Bateria się wyładowała, super, pomyślałam. Wstałam z łóżka i podłączyłam komórkę gdy usłyszałam czyjś głos.
- Dobry wieczór, jest może Emily? – ten głos. Chociaż nie słyszałam go dawno nic się nie zmienił. Moje serce zabiło mocniej. Ze strachu? Chyba tak. Nie chciałam z nim teraz rozmawiać. Otworzyłam drzwi, aby lepiej słyszeć rozmowę.
- Witaj, tak się cieszymy, że wróciłeś. Emily się bardzo zmieniła. Proszę porozmawiaj z nią, jest na górze w pokoju. – gdy to usłyszałam, że wybuchnę! Trzasnęłam mocno drzwiami. Uchyliłam okno i wyskoczyłam z niego. Ostatnio robiłam to coraz częściej, więc miałam w tym wprawę. Nie patrzyłam się za sobą, tylko biegłam. Gdzie? Nie wiem, przed siebie. Gdy już nie miałam siły usiadłam na dworze lekko się ściemniało. Nie wiedziałam czy Niall czeka na mnie w domu, czy już sobie poszedł. Może pomyślał, ze to jest bez sensu. Jak zrobiło się naprawdę ciemno postanowiłam wrócić. Już nie biegłam, tylko szłam spokojnie. Gdy doszłam do domu światło paliło się w kilku pokojach. Przekroczyłam próg domu i gdy przechodziłam przez salon zobaczyłam rodziców i blond czuprynę. Wszyscy zwrócili oczy na mnie. Miałam nie patrzeć na Nialla, ale oczy same tam poleciały. Zobaczyłam w jego oczach smutek. Nie było w nich iskierki jak dawniej.
- Emily… - jego dźwięczny głos odbijał się w mojej głowie. Bez słowa poszłam na górę. Słyszałam jego  krzyk i czasem rodziców. Musiałam ochłonąć.  Zamknęłam za sobą drzwi na klucz i zakryłam twarz w poduszki. Znów zachciało mi się płakać. Usłyszałam pykanie, walenie i krzyk abym otworzyła. Nie słuchałam tego. Miałam dość tego, chciałam pozbyć się tego bólu. Poszłam do łazienki, którą miałam  pokoju. Z szafki wyjęłam żyletkę. Wiem, że to głupie, że jest to dla tchórzy, ale ja nim jestem. Może to złagodzi jakiś ból. Przejechałam raz po nadgarstku i czerwona ciecz zaczęła spływać. Zrobiłam jeszcze dwie kreski. Ból był silny, mocny, ale i tak słabszy niż to co przeżywałam. Obmyłam moją rękę, która była całe we krwi. Założyłam bandaż i odstawiłam żyletkę na miejsce. Zmęczona postanowiłam się położyć.
Byłam strasznie głodna, ale nie chciałam schodzić na dół, bo był tam cały czas Niall. Siedział i rozmawiał z moimi rodzicami jak to jest w Londynie. Miałam już go dość. W brzuchu mocno mi burczało, a nie chciałam się odchudzać. Jestem inną dziewczyną, lubię jeść i nie przejmuję się, że przytyję, ponieważ jestem chuda. Kolejny dowód na to, że jestem dziwna. Leżąc na łóżku obmyślałam plan jak zejść na dół nie zauważonym.
Wyszłam po cichu z pokoju. Tak głośno rozmawiali, że słyszałam ich dobrze tutaj, na górze.
- Czyli, że nie macie prawie w ogóle wolnego czasu? – ciągnęła rozmowę moja mama.
- Tak, a jak już mamy to staramy się to jak najbardziej wykorzystać. – jego głos był przepełniony smutkiem i żalem.
- Nie smuć się. Emily na pewno kiedyś zejdzie. Wtedy może porozmawiacie. – usłyszałam tatę. Czyli, że nie przejmowali się mną? Wiedzieli, że zejdę, więc nic z tego nie robili? Nie znałam ich od tej strony. Olałam to i spokojnie poszłam do kuchni. Rozmowa nagle ucichła, po czym wywnioskowałam, że mnie zauważyli. Nie spojrzałam w ich stronę, tylko szłam przed siebie. Wyjęłam z lodówki dość dużo jedzenia, no bo nie będę przychodzić tu co pięć minut. Czułam na sobie czyjś wzrok. Dobrze wiedziałam, że to Niall mi się tak przygląda. Gdy już wszystko wzięłam odwróciłam i miałam już wychodzić, tylko że ktoś zagradzał mi przejść. Chyba się domyślacie kto to był?
- Emily, ja… - zaczął słabym głosem.
- Nie i przesuń się z łaski swojej. Nie mam ochoty Ciebie słuchać. – powiedziałam oschle. Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony. No tak, kiedyś taka nie byłam. Wesoła, miła, sympatyczna, cały czas śmiejąca się. Taką mnie zapamiętał, a nie pyskatą, nie miłą, bez uśmiechu dziewczynę. Nic nie powiedział tylko się odsunął. Zadowolona wyszłam z kuchni i skierowałam się do pokoju.

*Niall*

Nie mogłem uwierzyć jak się zmieniła. Nigdy nie pomyślał bym, że może się aż tak zmienić. Musiałem ją odzyskać, za bardzo mi na niej zależało. Wiem, że popełniłem straszny błąd, ale menager wykasował mi wszystkie kontakty. Niby byłem nieobecny na próbach. Co jego to obchodziło? Teraz jestem na niego zły, bo zniszczył mi życie! Załamany usiadłem na kanapie.
- I jak? – zapytała się mnie mama Emily. Zawsze była pozytywnie nastawiona. Bardzo mnie lubi i chce, abym dalej przyjaźnił się z jej córką. Ale to chyba nie jest już możliwe. Ona na pewno mi tego nie wybaczy.
- Przepraszam. – powiedziałem i wyszedłem z mieszkania. Nie mogłem już wytrzymać. Wspomnienia same wracały. Jak mogłem to zniszczyć? Kopnąłem nogą o murek, co nie było dobrym posunięciem. Noga zaczęłam mnie mocno boleć. W tym momencie zadzwonił mój telefon. Sprawdziłem na wyświetlaczu, kto próbuje się do mnie dobić. Oczywiście musieli być to chłopcy, który byli w Londynie.
- Co? – powiedziałem od razu po odebraniu.
- Miło Cię widzieć. – zaczęli się śmiać. – Co się stało, że jesteś taki zły?
- Nic.
- A tak na serio? – wiedziałem, ze nie dadzą mi spokoju, więc postanowiłem im powiedzieć prawdę.
- Chodzi o Emily. – westchnąłem lekko.
- To ta dziewczyna o, której nam opowiadałeś? – zapytał się Liam.
- Tak.
- To co z nią? – tym razem zapytał Zayn.
- Nie chce mnie znać. – powiedziałem smutny.
- No to stary masz problem. – zaśmiał się Harry, chociaż mi nie było do śmiechu.
- To nie jest śmieszne, nie wiem co robić!
- Spokojnie, zaraz Ci pomożemy. – usłyszałem Louisa.
- Niby jak? – zapytałem z ciekawości.
- Obróć się. – powiedział Louis, a ja to uczyniłem. Moim oczom ukazał się widok czterech chłopaków szczerzących się do mnie. Rozłączyłem się i pobiegłem do nich. Mam najlepszych przyjaciół na świecie. Przywitałem się z nimi i zaprosiłem ich do siebie. Opowiedziałem jak wygląda sprawa z Emily.
- Jest gorzej niż myślałem. – powiedział mulat.
- Nie pocieszasz. – przyznałem jemu.
- Mam pomysł! – krzyknął uradowany Tomlinson.

*Emily*

Promienie słońca nie dawały mi spać dalej. Z wlokłam się z łóżka i poszłam do mojego „barku”. Przebrałam się w pierwsze lepsze ubrania i dalej leżałam na łóżku myśląc co dziś robić. Nagle usłyszałam jakieś uderzenie. Wychyliłam się za okna i zobaczyłam pięciu chłopaków w tym Horana. Chciałam zamknąć okno, ale usłyszałam czyjś krzyk.
- Proszę, wysłuchaj nas! To zajmie tylko chwilkę. – powiedział chłopak z lokami na głowie. Niechętnie kiwnęłam twierdząco głową. Włączyli muzykę i zaczęli śpiewać nieznaną mi piosenkę. Konkretniej tylko Niall śpiewał, oni dołączali się tylko w refrenie.

Hello, hello, I know it’s been awhile but baby
 I got something that I really wanna let you know, yeah
 Something that I wanna let you know oh oh

 You say you say to everybody that you hate me
 Couldn't blame you cause I know I left you all alone, yeah
 I know that I left you all alone oh oh

 And yeah, now I’m back at your door
 You're lookin’ at me unsure
 I should’ve seen it before
 You’re all I think about, baby

I was so stupid for letting you go
 But I know you’re still the one
 You might have moved on
 But girl you should know
 That I know you’re still the one
 I know it’s sayin’ too much
 But I will never give up
 I was so stupid for letting you go
 But I know you’re still the one

 I know you’re still the one

Hello, hello, I’m really hoping you’ll forgive me
 I keep talking, begging, tell me what I wanna hear, yeah
 Girl just tell me what I wanna hear

  I tried, I'll try to start again and find somebody
 But I remember all the times and all the words we said, yeah
 I can't get it out of my head yeah

 Now I’m back at your door
 You're lookin’ at me unsure
 I should’ve seen it before
 You’re all I think about, baby

 I was so stupid for letting you go
 But I know you’re still the one
 You might have moved on
 But girl you should know
 That I know you’re still the one
 I know it’s sayin’ too much
 But I will never give up
 I was so stupid for letting you go
 But I know you’re still the one

 Hey you, you’re still the one
 Hey you, you’re still the one
 Hey you, you’re still the one
 Hey you

 You’re still the one

 I know it’s sayin’ too much
 But I will never give up
 I was so stupid for letting you go
 But I know you’re still the one
 I know you’re still the one

Gdy skończyli śpiewać, nie wiedziałam co powiedzieć. Mieli bardzo ładne głosy, ale to Nialla najbardziej mi się podobał. I ten tekst. Zachciało mi się płakać. Jak najszybciej umiałam pobiegłam na dół, prawie się wywracając i zabijając się przy tym, ale to nie było teraz ważne.

*Niall*

Po skończeni Emily zniknęła. Byłem strasznie smutny. Tą piosenkę napisałam specjalnie dla niej. Chłopcy to chyba zauważyli bo podeszli do mnie i zaczęli pocieszać.
- Stary, będzie dobrze. – mówił Harry.
- Musi to przemyśleć. – powiedział Liam.
- Wy nie rozumiecie. Wszystko zepsułem, a konkretniej nasz menager. Ona mi tego nie wybaczy. – prawie się rozryczałem. To nie moa wina, że mi na niej zależało. I to bardzo.

*Emily*

- Niall! – krzyknęłam, bo stał do mnie tyłem. On oszołomiony? Zdziwiony? No dobra, pewnie też bym taka była, ale powracając do historii… popatrzył na mnie. Zobaczyłam w jego oczach smutek. Mnie także zrobiło się smutno. Teraz wiem, ze zależy Niallowi na mnie.
- Emily? – przez jego głos kolana mi miękną normalnie!
- Jeszcze nikt nie zrobił dla mnie takie coś. – powiedziałam.
- Ta piosenka, to znaczy, - jąkał się co było bardzo słodkie. – tą piosenkę napisałam specjalnie dla Ciebie. – gdy to powiedział w moich oczach pojawiły się automatycznie łzy. – pamiętałem cały czas o to tobie, ale nasz menager wykasował mi wszystko i nie miałem jak się… - nie skończył bo się do niego przytuliłam. Zamknęłam oczy i zatraciłam się w zapachu chłopaka. Idealnie do niego pasował. – Wybaczysz mi? – zapytał się z nadzieją w głosie.
- Oczywiście. – uśmiechnęłam się do niego.  
------------------------

Hej :D Postanowiłam dodać takie coś xd Mam nadzieję, że się wam podoba ;) Dziękuję za ponad 1000 wejść, 5 obserwatorów i 25 komentarzy. Jak byście chciały więcej takich one - shotsów xd to piszcie w komentarzach ;)

1 komentarz:

  1. jak ja kocham happy endy;d
    świetne to masz;)
    serio<3
    fajnie, że mu wybaaaaczyła;d
    chcę więcej takich opowiastek;d
    całuski!

    OdpowiedzUsuń