Już jak się obudziłam wspomnienia wróciły. Leniwie wstałam z
łóżka. Miałam doła. W domu jak zwykle nikogo nie było. Kate pewnie jest zajęta,
albo jeszcze śpi, w końcu była 7:13. Włączyłam telewizor i oglądałam jakieś
głupie seriale. Dlaczego w telewizji życie wygląda idealnie, a w realu jest
całkiem inaczej? Wzięłam wielkie pudełko lodów czekoladowych. One zawsze
pomagają. Siedziałam tak dopóki ktoś nie zadzwonił do drzwi. Nie chciało mi się
specjalnie wstawać, więc olałam to. Nie było mi to dane, bo osoba za drzwiami
dawała o sobie cały czas znać, że nawet nie słyszałam telewizora i nie
dowiedziałam się czy Marika będzie z Joshem! Wściekła poszłam otworzyć temu
komuś drzwi. Jak okaże się, że to listonosz to po prostu nie wiem co mu zobię!
Otworzyłam drzwi a przede mną nie stał listonosz tylko wesoła, z wielkim
uśmiechem na twarzy, Kate.
- Przez Ciebie nie wiem czy Marika i Josh są razem! –
wydarłam się na nią. Spojrzała na mnie dziwnie.
- Cześć! Miło cię widzieć. Choć zabieram Cię, bo nie
będziesz siedzieć przed telewizorem cały dzień.
- Nigdzie nie idę, nie mam ochoty. – rzuciłam się na łóżko powracając do oglądania. Kątem oka
zobaczyłam, że Kate coś pisze na telefonie. Nie interesowało mnie to, bo w
końcu musiałam zobaczyć czy są razem no nie?
Skończyłam jeść lody i położyłam je na stół bo nie chciało
mi się wstawać i iść do kuchni. Nagle rozbrzmiał dzwonek.
- Kate, otwierasz – przyjaciółka tylko westchnęła. Wstał z
kanapy i otworzyła drzwi.
- Nadia mamy gości! – krzyknęła z korytarza.
- Fajnie, ale wyrzuć ich bo nie chce mi się wstawać z
kanapy! – odkrzyknęłam jej. Usłyszałam jakieś śmiechy i po chwili w salonie
weszło 1d.
- Hej! – przywitali się krzycząc zgodnie. Ciekawa jestem ile
to ćwiczyli. Do pokoju weszła Kate. Była uśmiechnięta, czyli to jej sprawka.
- Kate, co robi u mnie w domu ta banda? – zapytałam się ze
spokojem.
- No nie chciałaś nigdzie wychodzić to zaprosiłam ich do
Ciebie. – mówiła jak niby nic. Malik przez cały czas dziwnie się na mnie patrzy przez co mam ochotę
się na niego wydrzeć. Olałam ich i powróciłam do oglądania jakże ciekawego
serialu. Gdy się skończył jęknęłam cicho, w takim momencie musiał się akurat skończyć?
- To co robimy? – zapytał się Louis.
- Nie wiem. – powiedziałam wstając z kanapy. Wzrok
wszystkich utkwiony był we mnie.
- Gdzie idziesz? –zapytała się minie Kate.
- Do pokoju.
- Dlaczego? – zapytali teraz wszyscy jednocześnie.
- Bo nie mam zamiaru siedzieć z bandą dziwaków. – wiem że
zrobiło im się smutno, ale mnie to nie obchodziło. Weszłam do pokoju rzucając
się na łóżko. Chcąc się odizolować od świata wzięłam słuchawki i podłączyłam do
komórki. Włączyłam Linkin Park – New Divide. Strasznie lubię ten zespół mają
ciekawe piosenki które sami piszą i komponują, a nie jakieś One Direction.
Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Ściągnęłam słuchawki i odwróciłam do tej osoby. Był to Malik (
wow, zapamiętałam jego nazwisko, a to nazywa się cud), włosy jak zwykle
perfekcyjnie ułożone. Przygryzł lekko wargę przez co wyglądał strasznie seksowanie. Boże o czym ja myślę!
Ja się nie mogę zakochać!
- Chciałem porozmawiać. – mówił cicho. Rozglądał się po
całym moim pokoju.
- A ja chciałam posłuchać muzyki. – uśmiechnął się lekko,
chyba z mojego tekstu.
- Może zapomnimy o tym co się stało wczoraj? - myślałam, że się przesłyszałam.
- Słucham? – pytałam niedowierzanie.
- No, może zapomnimy… -
- Wiem co powiedziałeś! – krzyknęłam. Nie chciałam jego słuchać
ani siedzieć tu teraz z nim. Wybiegłam z pokoju nie reagując na krzyki Zayna.
Co on sobie myślał? Pierw mówi, że się we mnie zakochał, całuje mnie, a na
następny dzień ze spokojem mówi żebyśmy
o tym zapomnieli. A co najgorsze w tym wszystkim jest to, że się chyba w nim
zakochałam. Nie wiem czy takie uczucie towarzyszy przy miłości, ale nigdy
takiego nie odczułam. Szłam przed siebie w jakiejś bluzce i spodniach
dresowych. Było mi zimno a na dodatek zaczął padać deszcz. No po prostu
świetnie. Moje nogi same zaprowadziły mnie do stajni. Było tam trochę cieplej.
Weszłam do boksu Lucyfera. Akurat sobie leżał. Gdy zobaczył mnie podniósł
głowę. Położyłam się obok niego i wtuliłam się w jego szyję. Ciepło bijące od
niego ocieplało mnie.
- Może pojeździmy w deszczu? – mówiłam do konia. Większość
ludzi powiedziało by, że jestem dziwna mówiąc do zwierzęcia. One też mają
uczucia. Może nie rozumieją tego co do nich mówimy ale ton głosu uświadamia je.
Konie są mądre, swoim zachowaniem przypominają mi człowieka, potrafią
odpowiedzieć na twoje pytanie. Jak? Pewnie większość się tak zapyta. Ja w tedy
odpowiadam zachowaniem. Przytuli się do ciebie, pokiwa głową. Prawie jak małe
dzieci, z tym że konie nie płaczą. Człowiek gdy jest w obym kraju i nie zna
języka, którym posługują się mieszkańcy może się domyślić. Ale skończmy teraz
moje jakże ciekawe myśli i powróćmy do rzeczywistości. Strasznie lubiłam
jeździć w deszczu. Założyłam Lucyferowi tyko ogłowie bo postanowiłam pojeździć
na oklep. Wyprowadziłam go z boksu i wyszłam przed stajnie. Ze schodków weszłam
na Lucyfera. A tak w ogóle to jest on wysoki, ma długie nogi do skoków, jest
kary (czarny) i ma czarny charakterek jak to powiedziała właścicielka, dlatego
Lucyfer, taki mały diabełek. A tak naprawdę to jest bardzo miłym, fajnym
koniem. Wjechałam na polanę. Galopowałam, wiatr rozwiewał moje włosy a deszcz
spadał ma mnie. Uwielbiam to uczucie, kochałam. Wszędzie cicho, tylko oddech
konia, trawa falująca i odgłos zlatujących z nieba kropel wody. Powoli się
ściemniało, a ja dalej byłam na Lucyferze. Dalej padał deszcz. Mam tylko
nadzieję, że nie zachoruje on, bo ja na pewno. Z tą obawą powróciłam do stajni.
Odprowadziłam go do boksu, zdjęłam ogłowie. Przytuliłam się do niego w celu
pożegnania się. Dałam jeszcze marchewkę i powoli wracałam do domu. Byłam cała
przemoczona, na mojej skrze pojawiała się tak zwana gęsia skórka. Ludzie którzy
przechodzili koło mnie dziwnie się na mnie patrzyli. Olewałam to i szłam dalej.
W końcu doszłam do domku. Paliło się światło, to dziwne bo rodzice mieli gdzieś
pojechać w ramach pracy. Może to włamywacz? Nie no nie teraz, pomyślałam.
Weszłam do domu, tak aby nie było mnie słychać. Telewizor musiał być włączony
bo słyszałam dźwięki. Weszłam w głąb i nie mogłam uwierzyć. Na kanapie siedziała
ta banda. Odwróciłam w celu pójścia do kuchni lecz spotkałam się blisko Kate.
- Gdzieś ty była! – krzyknęła i momentalnie wszyscy patrzyli
na mnie.
- A co wy robicie u mnie w domu!
- Nie zmieniaj tematu! – miałam już dość. To moja najlepsza
przyjaciółka i jedyna. Cofałam się żeby ponownie wyjść na dwór lecz ktoś mi to
nie umożliwił trzymaniem.
- Nigdzie nie idziesz, a teraz przebierz się jak nie chcesz
być jutro chora. – po głosie rozpoznałam, że to Malik. Miałam go dość. Mówi
spokojnie jakby nic się nie stało. Próbowałam się wyrwać ale nic nie skutkowało.
W końcu się poddałam. Zaniósł mnie do mojego pokoju i wyszedł. Było mi
strasznie zimno. Wzięłam ciepły prysznic
i przebrałam się w jakieś czyste ciuchy. Zeszłam na dół do wszystkich.
- Może coś pooglądamy? – przerwałam ciszę.
- No możemy, a co będziemy oglądać? – zapytał się Liam.
- Wybierzcie coś, a ja pójdę przygotować coś do jedzenia. –
wszyscy się zgodzili. Wstałam z kanapy i poszłam do kuchni.
- Pomóc Ci w czymś? – usłyszałam głos Zayna za mną.
- Jak chcesz. – powiedziałam na odczepne. Nie miałam ochoty
z nim rozmawiać.
- Posłuchaj, nie wiem co ty do mnie czujesz. Ale ja wiem, że
się w tobie zakochałem i to się nazywa miłość. – czyli jednak przyznał się, ze
mnie kocha, a jutro powie żebyśmy o tym zapomnieli?
- Ty też mnie posłuchaj. Miłość nie istnieje. Miłość to
tylko uczucie przez które nie chce Ci się żyć i zaczynasz nienawidzić drugiej osoby.
– cały czas patrzył na mnie, a ja na jego.
- Nigdy nie byłaś zakochana. – powiedział cicho. Miał rację.
Nigdy nie byłam zakochana, ni było takiej osoby abym mogła obdarzyć takim
uczuciem. Spuściłam głowę i odwróciłam się. – Przepraszam.-
- Za co? – szukałam popcornu po szafkach.
- Za to dziś powiedziałem, myślałem, że nic do mnie nie
czujesz. – mówił tak cicho, że ledwo co go słyszałam.
- Czyli, uważasz, że coś do Ciebie czuję? Tak? – byłam zdziwiona.
- No.. to… znaczy… - plątał się w słowach. Chciało mi się z niego śmiać.
- Nie wysilaj się. – w końcu nalazłam popcorn i dałam go do
mikrofalówki. Wzięłam jeszcze kilka opakowań, bo wiedziałam że to szybko
pójdzie. Dałam Zaynowi dwie miski aby zaniósł. Jeszcze jakieś picie. Wszystko zabrałam
i jeszcze dorobiłam dwie kolejne miski popcornu.
- Co oglądamy? – zapytałam się i usadowiłam się na kanapie. Siedziałam
obok Nialla a po drugiej stronie dosiadł się Zayn.
- Wolisz komedie czy horror? – zapytał się mnie Harry.
- Obojętnie mi. – wzruszyłam ramionami.
- Czyli oglądamy horror. – powiedział na co Kate zareagowała
cichym westchnięciem. – nie bój się jestem koło Ciebie. – wszyscy się uśmiali z
tekstu Zayna.
- Ej, to nie jest śmieszne! – buntowała się.
- Dobra, koniec z tym i oglądamy. – powiedziałam. Już na
wstępie przyjaciółka tuliła się do Harrego. Widocznie podobało się to jemu, bo
uśmiechał się lekko. Razem z Louisem śmialiśmy się z filmu. W połowie wszyscy
się bali, tylko ja i Louis dalej się z tego laliśmy. Zayn i Niall przytulali się
do mnie. Nie wiem co było w tym tak strasznego. Jakieś potwory które nie istnieją
, zabijają dzieci, i krew która tak na prawdę była sztuczna. Co chwile dawaliśmy
jakieś komentarze i wybuchaliśmy śmiechem na co reszta morowała nas wzrokiem. Polubiłam pasiastego,
może dlatego, ze ma podobne podejście do filmów jak ja. Gdy film się skończył
włączyli jakąś bajkę. Serio? Toy story? W połowie jakże ciekawej bajki wszyscy zasnęli.
Wzięłam jakiś koc i przykryłam ich wszystkich. Ja za to poszłam na górę. Przebrałam
się w piżamkę, umyłam się i położyłam się do swojego łóżka. Byłam zmęczona
całym dniem, chociaż nic ciekawego nie robiłam. Już po jakiejś minucie
odpłynęłam do krainy Morfeusza.
-------------------------
Hejo! Jakiś taki dziwny ten rozdział... ale nic. Ile zjedliście już pączków? hahaha ja na razie 1 :p ale pewnie to się zmieni do wieczora. To do następnego który pojawi się niedługo ;)
świetny rozdział;)
OdpowiedzUsuńwcale nie jest dziwny! Jest naprawdę ładny:)
Podoba mi się że piszesz takie dłuższe♥
a ja zjadłam 3 O,o wiem gruba będe:d
czekam na nn! :)
W wolnym czasie zapraszam do mnie;
http://hello-in-my-world.blogspot.com/
Zależy mi na opinii innych!♥
Całuję!;x
Siemka . Chciałabym Cię powiadomić , że właśnie pojawił się nowy rozdział na fvf :) http://famous-vs-friend.blogspot.com/2013/02/weave-memories.html , mam nadzieję , że wpadniesz , wyrazisz swoją opinię i ostatecznie dodasz się do obserwatorów o ile już nie jesteś : * z góry dzięki :> Buziaki xx / [przepraszaaam baardzo za spam :/
OdpowiedzUsuń