Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam… Nialla? Zdziwiłam się i
popatrzyłam na niego wielkimi oczami. On zaczął pocierać, na, co jeszcze
dziwniej na niego patrzyłam.
- Mam coś na twarzy, że tak patrzysz? – zapytał się. Szybko
się ocknęłam i gestem ręki pokazałam, aby wszedł do środka.
- Nie, nie po prostu trochę się zdziwiłam. – powiedziałam
gdy zdejmował buty.
- Czego?- dopytywał się.
- No, że przyszedłeś, nie spodziewałam się.
- Niespodzianka! – uśmiechną się do mnie promiennie. Ja się
na to zaśmiałam i poszłam do kuchni.
- Mamo, tato, przyszedł do mnie kolega, więc pójdę na górę.
- Dobrze, my już tutaj posprzątamy. – uśmiechnęła się do
mnie rodzicielka.
- Chcesz coś do jedzenia? – zapytałam się go, chociaż dobrze
znałam odpowiedź.
- Nie, nie jestem głodny.
- Co?! – zapytałam się ze zdziwieniem.
- No, nie jestem głodny. – powiedział poważnie.
- Ty się dobrze czujesz? Może masz gorączkę? – przyłożyłam
rękę do jego czoła.- Nie no nie masz. – stwierdziłam. On tylko westchnął.
- Choć na górę. – złapał mnie za rękę i pociągnął.
- To o czym chcesz porozmawiać? – zapytałam się siadając na
łóżku. Blondyn usiał obok mnie.
- Co się wczoraj stało między Tobą a Zaynem? – zapytał.
Spuściłam głowę i oglądałam moje jakże
bardzo interesujące skarpetki.
- Chyba zerwaliśmy. – powiedziałam szeptem.
- Dlaczego? –czemu musiał się on tak dopytywać?
- Nie ufał mi i całował się z byłą.
- Jak to?!
- No normalnie, wszystko widziałam.
- A ty go Kochasz?
- Nie wiem. – normalnie każdy by się popłakał, ale nie ja. Muszę
być silna, wmawiałam sobie.
- Nadia, wiem, że to nie jest odpowiedni moment, ale… Kocham
Cię. Nie chciałem Ci tego mówić, bo widziałem jak Zayn na ciebie patrzy. –
teraz on spuścił głowę. Nie wierzyłam w to co on mówi. Zakochał się? We mnie? Nie
wiedziałam co mam powiedzieć.
- Niall, ja… - zaczęłam, lecz przerwał mi.
- Wiem, wiem, kochasz Zayna. Ja chciałem tylko, abyś o tym
wiedziała.
- Niall, ale ja nie wiem czy wrócę do Zayna.
- Jak to?
- Zayn był pierwszą osobą, którą obdarzyłam takim uczuciem
oprócz Juli. – popatrzyłam na Nialla, a
w jego oczach zobaczyłam smutek?
- Dlaczego pierwszą? – no tak, przecież on nie wiedział.
- Gdy moja najlepsza przyjaciółka umarła nie wiedziałam co
zrobić. To ona wiedziała o mnie wszystko, nawet rodzice nie wiedzieli tyle co
ona. Z nikim innym się nie przyjaźniłam. Ale poznałam Kate, a potem was. Od dłuższego
czasu nie wiedziałam jak to jest kochać drugą osobę. Dopiero Zayn mi to
uświadomił, a potem zranił. I teraz potwierdzają się moje słowa na temat
miłości.
- Czyli? – czy on musi się tak dopytywać?
- Miłość jest po to, aby na chwilę być szczęśliwy, a potem
mieć dość życia.
- Nadia, czy mogę się ciebie o coś zapytać? – kiwnęłam twierdząco
głową. Postanowiłam powiedzieć wszystko co chce. – Dziewczyny, chyba płaczą po
zdradzie, zerwaniu, a ty nie płaczesz.
- To dzięki i pewnej piosence. Zrozumiałam, że nie warto
wylewać potoku łez.
- Silna w takim razie jesteś. – uśmiechnął się lekko.
- Niall, proszę cię, aby nasze kontakty nie pogorszyły się
przez tą rozmowę.
- Nawet nie miałem takiego zamiaru. – powiedział i przytulił
mnie do siebie. Niall okazał się świetnym słuchaczem i przyjacielem. Teraz bardzo
się cieszyłam, że poszłam na ich koncert i poznałam tą bandę przygłupów. Gdyby nie
oni, moje życie wyglądało by tak jak wcześniej. A tak to przeżyłam pierwszy
pocałunek, miłość, chłopaka, zdradę, stałam się silniejsza i co najważniejsze,
zyskałam nowych przyjaciół.
Niall został u mnie aż do obiadu. Bardzo Fajnie rozmawiało
mi się z nim. Dużo się śmialiśmy, czasem nawet ze swojej głupoty. Niestety po
obiedzie musiał pójść, bo ma razem z chłopakami wywiad. Poprosił mnie jeszcze
abym go oglądnęła i wyszedł. Od razu zrobiło mi się smutno. Zadzwoniłam do
Kate.
- Halo? – usłyszałam w słuchawce głos przyjaciółki.
- Hej. – przywitałam się.
- O, Hej.
- Co robisz? – zapytałam.
- Leżę na łóżku i miałam do Ciebie właśnie zadzwonić. –
cicho się zaśmiałam.
- Wyprzedziłam Cię. To może jak leżysz na łóżku, to przyszła
byś do mnie?
- No niech Ci będzie. Zaraz będę. – rozłączyła się jak to
miała w zwyczaju. Pokręciłam głową i położyłam się wyczekując przyjaciółki. Już
po chwili usłyszałam dzwonek. Nieco się zdziwiłam, bo
Nigdy tak szybko nie przyszła. Tworzyłam drzwi i zobaczyłam
Zayna. Chciałam już zamknąć drzwi, ale uniemożliwił mi to wkładając nogę. Westchnęłam
cicho.
- Czego chcesz? – bardziej wysyczałam niż chciałam.
- Porozmawiać.
- Nie mamy o czym. – powiedziałam.
- Proszę. – wyszeptał i zrobiło mi się go żal.
- No dobra. – wiem, że nie powinnam tego mówić, ale trudno. Wpuściłam
Zayna do środka. Przywitał się z
rodzicami i poszliśmy na górę. Zayn chodził po całym pokoju, co mnie zaczynało już denerwować. – Może byś tak usiadł i zaczął
mówić po do przyszedłeś. – usiadł na krzesełku i zaczął mówić.
- Już mówiłem, że chciałem porozmawiać. – czy już mówiłam,
że ten człowiek mnie wkurza?
- To już wiem, ale o czym.
- O nas.
- Nie ma już nas. – powiedziałam. Czy on mnie kiedykolwiek
słuchał? Bo wydaje mi się, że nie.
- Nadia, ja nie wiem co mi się stało, przepraszam.
- Jedno przepraszam nie wystarczy. – wysyczałam.
- Zrobię wszystko, tylko proszę, wróć do mnie.
- To nie będzie takie proste. – spuściłam głowę. Widziałam teraz,
że zależy jemu na mnie. Ale czy jak znów jemu zaufam, to znowu mnie zrani?
- Ja to wiem. Ale z dnia na dzień nie można przestać kogoś
kochać.
- Masz rację, ale dlaczego nie przyszedłeś wcześniej? –
podniosłam na niego wzrok.
- Bałem się. – szepnął.
- Czego? – dopytywałam się.
- Nie wiem, nie mogłem się po tym zdarzeniu pozbierać.
- Był u mnie dziś Niall i powiedział, że macie dziś wywiad,
więc dlaczego Ciebie tam nie ma? – byłam ciekawa.
- Nie chciałem jechać na jakiś głupi wywiad, gdy wiem, że ty
mnie nienawidzisz. – powiedział i po moim policzku popłynęła łza. Jeżeli, to
prawda, to mnie jeszcze kocha. Mimowolnie się do niego przytuliłam.
- Zayn, proszę, daj mi trochę czasu. Muszę znów Tobie zaufać.
Boję się, że znów mi tak zrobisz. – powiedziałam drżącym głosem.
- Wiem, i obiecuję. Już nigdy Cię nie zranię. – teraz on
mnie do siebie przytulił. Poczułam się tak bezpiecznie, że nie chciałam się od niego
odsuwać.
- Myślisz, że menager będzie na mnie zły?
- Dlaczego? – zdziwiłam się .
- Bo nie poszedłem na wywiad. – mimowolnie zaczęliśmy się
śmiać.
Hej ;* Przepraszam was bardzo, że tak długo nie dodałam rozdziału, ale nie miałam czasu. Wybaczcie ;c
Co do rozdziału, to nie podoba mi się. Bardzo dużo dialogów i taki bez sensowny. Przepraszam. Proszę o szczere komentarze i obiecuję, że następny pojawi się za nie długo, aby wam to wynagrodzić.
myślę, że mimo iż w rozdziale jest dużo dialogów, wyjaśnił on wiele rzeczy - mam nadzieję, że ułoży się między nimi wszystko i znów będą mogli być szczęśliwi (chociaż, nie mogę ukrywać, że wyznanie Nialla mnie zaskoczyło). :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział! :)
Czekałam długo na rozdział ;) Ja myślałam, że to Zayn przyjdzie do niej, a tu Niall! I to nie głodny!
OdpowiedzUsuńJuż wyobrażam sobie dalszą część opowiadania, ale wole czekac na twoja wersję.
hm... Dokladnie :) ja takze bardzo czekam co sie dalej wydarzy. Chociaz, w glebi serca mam nadzieje, ze nic zlego, no! :D a nasza parka, zamiast tych zlych bedzie miala te dobre momenty.
UsuńHAAAAAAAAAAAAA! HAAAAAAAAAAAAA! OŁ JEA!
OdpowiedzUsuńWIEDZIAŁAM, PO PROSTU WIEDZIAŁAM! WIEDZIAŁAM, ŻE NIALL ZAKOCHAŁ SIĘ W NADII! BYŁAM TEGO PEWNA, CZEKAŁAM TYLKO NA TEN MOMENT, KIEDY JEJ TO WYZNA! JEEEEEEEJ!
No, to się ucieszyłam, a teraz: CO!? PO TYM, CO ZAYN JEJ ZROBIŁ, ONA SIĘ ZASTANAWIA, CZY DO NIEGO WRÓCIĆ!? A NIE CHCE NIALL'A!? ŻE JAK!?
IDĘ SIĘ ZABIĆ! NO WEŹCIE, MNIE LUDZIE WSZYSCY! NO!
Biedny Niall.. tak jej pięknie wyznał, co miał wyznać, nie wyżarł jej połowy lodówki, bo z tego przejęcia nie był głodny, a ona.. Nadia.. asdfghjk. >_<
Czemu życie jest tak okrutne? :c Ja na miejscu Nadii odepchnęłabym Zayna, powiedziała, żeby pocałował się w nos i Pffff, postarałabym się, żeby zniknął z mojego życia raz na zawsze. A za to głęboko zastanowiłabym się nad tym, co powiedział Niall.
I teraz jestem w głębokiej rozterce. No co, kurde, co!? Co ta Nadia wymyśli? Jak to załatwi wszystko? Tobie zostawiam odpowiedź na moje wątpliwości.
Życzę weny i dużo czasu na pisanie ♥
Pozdrawiam ;*
~ Pogrążona w czarnej rozpaczy Elmo.
Wiesz w sumie to masz rację ale czy Julia nie kazała Nadii trzymać się przy Zayn'ie? Ja bym chyba wybrała Zayna! Mu na niej zależy... To wszystko nie jest takie proste...
UsuńRozdział dobry. Świetnie piszesz! Tak z lekkością. Niecierpliwie czekam na następny. Wyznanie Nialla! Że nie jest głodny...
OdpowiedzUsuńFajny rozdział! taki smutny troszkę..Myślałam już że moze za tymi drzwiami jest Perrie albo Zayn...a tu Niall!!!heh Czekam na next :-) Pozdro:p
OdpowiedzUsuńHej! :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest wspaniały. Uwielbiam twój styl pisania. Ilość dialogów- zakochałam sie;) Kocham czytac dialogi, one wiele rozjaśniają i pokazują sytuację taką jaka jest na prawdę! Uwielbiam takie coś! :)
No muszę przyznac, że zszokowałaś mnie wyznaniem Nialla- oczywiście pozytywnie;)
Z niecierplwiością czekam na nn! :)
Całuski! :)
I zapraszam do mnie! ;) Dawno Cię tam nie było;)
http://hello-in-my-world.blogspot.com/
Kiedy nowy rozdział?! :) czekam z niecierpliwością!!! <3
OdpowiedzUsuń