CZYTASZ= KOMENTUJESZ! Miłego czytania!
Rano, gdy się obudziłam usłyszałam śmiechy moich rodziców.
Westchnęłam cicho i się sięgnęłam po komórkę. Zobaczyłam, że mam jedną
wiadomość, która była od Kate
„Za godzinę będę u Ciebie ;)”
Spojrzałam na godzinę na telefonie i o której przyszła mi
wiadomość. Otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia. Za jakieś 20 minut muszę być
gotowa. Szybko wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam do łazienki, zabierając
wcześniej rzeczy do ubrania. Zeszłam do kuchni, wpadając do niej, robiąc
wejście smoka. Rodzice przerwali rozmowę i patrzyli na mnie zszokowani. Nie
zwracając na nich uwagi powiedziałam krótkie „Hej” i robiłam dalej kanapki. Gdy
już je przygotowałam odetchnęłam z ulgą i usiadłam na krześle.
- Spieszysz się gdzieś? – zapytała się mnie mama.
- Tak.
- Gdzie?
- Do galerii z Kate.
- A mogę się do wiedzieć po co? – przewróciłam oczami.
- Kate chce sobie kupić sukienkę na rozpoczęcie roku
szkolnego.
- Ty też powinnaś sobie kupić.
- Ja nie chodzę w sukienkach. – gdy to powiedziałam rozległ
się dzwonek do drzwi. Została mi jeszcze jedna kanapka. Udając, że nie słyszę
dzwonka dalej jadłam swoje śniadanie.
- Nadia, to chyba Kate, nie otworzysz jej? – zapytała się
tato.
- Jem śniadanie, jak chwilę poczeka, nic jej się nie stanie.
– wzruszyłam ramionami. Tato pokręcił z niedowierzaniem głową i ruszył otworzyć
drzwi. Już po chwili ujrzałam mają przyjaciółkę.
- Ja tam stoję, dzwonię, a ty sobie tutaj spokojnie jesz
śniadanie?! – prawie, że krzyknęła.
- No, ale nic się nie stało, co nie? – uśmiechnęłam się do
niej złośliwie. Chciała coś powiedzieć, ale przypomniała, że są moi rodzice.
Odstawiłam talerz, wzięłam torbę i
wyszłam z domy, wcześniej się jeszcze pożegnałam z rodzicami. Do galerii,
postanowiliśmy się przejść. W czasie drogi Kate rozmyślała jak ma wyglądać jej
sukienka, jakie założy buty i plan sklepów. Proszę, ratujcie mnie!
- Wiem! Kupimy Ci sukienkę! I nie ma żadnych sprzeciwów! –
załamałam ręce.
- Ale ja nie chcę! –
zbulwersowałam się. Dobrze wiedziałam, że mi nie odpuści i wciśnie mi na siłę
jakąś kieckę w której będę wyglądać… jak nie powiem kto.
W pierwszym sklepie nie byłyśmy długo, ale Kate skakała od
wieszaka do wieszaka jak jakiś psychopata.
- Nadia, pamiętasz o moich urodzinach? – O, nie! Zapomniałam!
- Tak, a dlaczego pytasz?
- Chłopaki postanowili zrobić imprezę z okazji moich
urodzin. Dlatego też jesteśmy w galerii, aby wybrać mi świetną sukienkę i
tobie! – zachwyciła się. A mi to nie pasowało. Nie lubię imprez. Źle mi się one
kojarzą.
- Przepraszam Cię, ale nie pójdę na imprezę. – spuściłam
wzrok.
- Musisz! To moje urodziny!
- Ale ja nie lubię imprez.
- To polubisz. Choć musimy znaleźć sukienki! – nic nie
robiła sobie z tego co jej powiedziałam. Po kilku godzinach wreszcie Kate
znalazła sukienkę, w której wyglądała ślicznie. Była ona kremowa w lekkie jasne
kwiaty. Kupiła jeszcze dodatki i buty, oczywiście szpilki, które pasowały.
- No dobra, ja już mam sukienkę, teraz kolej na Ciebie. –
uśmiechnęła się do mnie promiennie. Pociągnęła mnie mocno za rękę, że się
prawie wywróciłam. Mówiłam jej, że jestem zmęczona i wgl., ale ona mnie w ogóle
nie słuchała i dalej patrzyła ma sukienki.
- Mam! – krzyknęła na co tylko westchnęłam. W ręce trzymała
wieszak z sukienką.
Niebieska, albo raczej błękitna w kolorowe kwiaty. Kate
popchnęła mnie w stronę przymierzalni. Przymierzyłam ją, a Kate się zachwyciła.
Wywróciłam tylko oczami i ściągnęłam to coś z siebie.
- Kate, ja za nią zapłacę. – powiedziałam widząc, że
przyjaciółka wyjmuje portfel.
- O nie! Jak ty za nią zapłacisz to w niej nie pójdziesz, a gdy ja to wezmę tak. – wyszczerzyła i dalej
stała w kolejce. Miała rację. Gdybym to ja za nią zapłaciła, to nie poszłabym w
niej, a jak ona mi weźmie to muszę pójść bo głupio mi by było. Potem szukałyśmy
butów, ale nie znalazłyśmy. To znaczy ona szukała ja tylko mówiłam „ nie”.
- Nie ma tu żadnych pasujących butów – od razu uśmiechnęłam się pod nosem. – ale mam
u siebie, które będą pasować. – uśmiech zniknął z mojej twarzy.
- Czy ty naprawdę chcesz mnie zabić? Nie wystarczy, że pójdę
już w tej sukience?
- Będziesz ślicznie wyglądać.
- Akurat to mnie najmniej obchodzi. – po zakupach poszłyśmy
do jakieś restauracji, której nazwy nie znam i nie zapamiętam. Jako, że byłam strasznie głodna, zamówiłam dość duże danie. Po
kilku minutach dostałyśmy swoje dania i zaczęłyśmy jeść. Nagle zrobiło się dość
głośno i było słychać śmiechy. Zaraz to jednak ustało a moim oczom ukazało się
One Direction. Oni nas śledzili czy co? Oczywiście Kate musiała pomachać i
musieli podejść do nas.
- Cześć dziewczyny. – przywitał się Louis.
- Hej. – przerwał swój posiłek.
- Witaj skarbie. – Harry pocałował Kate.
- Ej no, ja tu jestem i jem. – zaśmiali się. Chłopcy zajęli
miejsca i zamówili posiłki. Wszyscy rozmawiali oprócz mnie.
- A czemu ty taka cicha? – zapytał się mnie Zayn.
- Jestem zmęczona i jem.
- Czym zmęczona?
- Chodzeniem po sklepach. – tu posłałam mordercze spojrzenie
Kate.
- Jeszcze mi za to podziękujesz.
- Chciałbym. – zaśmiała się lekko na moje słowa. Zaczęli rozmawiać
o imprezie, ale mnie to nie interesowało. Gdy już wszystko zjadłam, zobaczyłam,
że wszyscy czekają na mnie.
- To co idziemy? – powiedział Louis.
- Tak, ja idę do domu. – powiedziałam wstając z krzesła.
- No jak chcesz,
jutro impreza jest na 19:00.
- Fajnie. Pa. –
pożegnałam się i wyszłam. W domu byłam wieczorem, więc wykąpałam się,
poczytałam książkę i poszłam spać.
--------------------------------
Hej! Wiem, ze krótki i nic się nie dzieje ale musiałam. w następnym będzie trochę akcji, więc to taki wstęp ;)
Zobaczymy czy to zadziała i... 10 KOMENTARZY= NOWY ROZDZIAŁ!
Wiem, że dacie radę!
super! dawaj next :)
OdpowiedzUsuńfajny rozdział, prosimy następne! ;D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że następny rozdział będzie dłuższy! Czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńHeeej! :D
OdpowiedzUsuńJeeejku*.*
Kocham, kocham<3 No i uwielbiam :D
No i nie wiem co jeszcze. Ta historia jest przezajebista, a rozdział to już pobił wszystko co możliwe*.*
Już nie mogę sie NN doczekać! :D
P.s U mnie także NN ;) Będe wdzięczna jak wpadniesz i ocenisz<3
http://hello-in-my-world.blogspot.com/
jejciu! jak ty wspaniale piszesz, chciałabym mieć taki talent jak ty
OdpowiedzUsuńP.s zapraszam do mnie, dopiero co zaczynam pisać, więc ważna jest dla mnie opinia utalentowanej pisarki ;) http://one-direction-my-beautiful-life.blogspot.com
Popieram Anonimka :33 troszkę nudny i krótki, ale i tak uwielbiam twj bloga ! : * . Jestem ciekawa co będzie dalej ^^ Jak chcesz to możesz wbić na mojego ; ) http://foreveryoungreally.blogspot.com/ o 1D, wiadomo : D Papapa! I dawaj next ! < 3
OdpowiedzUsuńBoski! Boski! Boski! Taki jak zasze :D Noo czyli, że......... bOsKi!!!!! xDD
OdpowiedzUsuńŚwietny i prosimy następny!!!
OdpowiedzUsuń