Hej! To taki mały prezencik. Najlepszego!
Proszę o komentarze
i
Miłego czytania!
Od razu gdy się obudziłam miałam uśmiech na twarzy.
Zobaczyłam śpiącego Zayna, który wyglądał słodko. Takie małe dziecko. Zaśmiałam
się cicho, aby go nie obudzić. Mogłabym się wpatrywać w niego cały dzień i
dłużej. Znów się cieszę, że ktoś mnie kocha. Czuję się szczęśliwa. Wczorajsza impreza
należy do udanych. Teraz się cieszę, że na nią poszłam. Położyłam głowę na
nagim torsie chłopaka i wpatrywałam się w sufit. Po kilku minutach usłyszałam
głośny huk. Zayn gwałtownie się podniósł i rozglądał się po całym pokoju nie
wiedząc o co chodzi. W końcu zobaczył mnie i posłał mi swój piękny uśmiech.
- Witaj kochanie. – pocałował mnie lekko. Piękny początek
dnia. – wiesz co to był za hałas, czy
śniło mi się to?
- Nie śniło Ci się to, i nie wiem co to było.
- To może lepiej sprawdźmy. – już chciałam wstać, kiedy
zrozumiałam, że nie mam na sobie ubrań. Zakryłam się kołdrą, odsłaniając przy
tym nagie ciało mulata. Wstałam z łóżka, ale on sprytny pociągnął moje nakrycie
w efekcie czego oboje byliśmy nadzy.
-Ej! – oburzyłam próbowałam jakoś zakryć moje ciało. Mulat podszedł
do mnie i znów pocałował mnie.
- Wyglądasz pięknie, więc pozwól nacieszyć mi się tym
widokiem. – uśmiechnął się łobuzersko. Zaśmiałam się i pokręciłam głową. Zebrałam
swoją bieliznę i jakieś ciuchy Zayna i założyłam na siebie. On zrobił to samo i
zeszliśmy razem na dół. Tam istniał… bałagan to mało powiedziane. Wszystko było
w innym miejscu, poprzewracane, śmieci i butelki walały się wszędzie. Spojrzałam
na Zayna, który patrzył z szokiem na to… pobojowisko?
- CHŁOPAKI, NA DÓŁ I TO NATYCHMIAST! – jak najmocniej
krzyknął Zayn. zaraz usłyszeliśmy jak schodzili.
- Zayn idioto nie krzycz, głowa mi pęka. – poskarżył się
Louis.
- Ja wychodzę z Nadią, a wy tutaj posprzątacie. Gdy wrócę ma
być czysto. – pogroził im Zayn.
- Ej, dlaczego to my musimy sprzątać? – zapytał się Niall.
- Bo to wy urządzaliście tą imprezę, a mnie na niej nie było.
– Zayn wziął mnie za rękę i poszliśmy do jego pokoju.
- My naprawdę gdzieś wychodzimy? – zapytałam się.
- Tak, pójdziemy coś zjeść, bo na pewno lodówka jest pusta,
a my nie będziemy tu jeść.
- No dobra, ale pójdziemy jeszcze do nas, bo muszę zmienić
ciuchy.
- Spoko. – puścił mi oczko i wyszliśmy z pokoju. Droga do
mnie minęła zadziwiająco szybko. Całą drogę rozmawialiśmy na różne tematy. Co chwilę
się śmialiśmy, z naszych historii, gdy byliśmy mali. Zayna, całe szczęście nikt
nie rozpoznał, więc droga minęła spokojnie, bez żadnych pisków. U mnie w domu
byli rodzice. Zostawiłam Zayna z nimi, a ja poszłam się odświeżyć i przebrać. Po
piętnastu minutach byłam gotowa. Zeszłam na dół. Zobaczyłam, że rodzice
naprawdę polubili mulata, przez co na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
Wszystko wraca do normy.
Poszliśmy do jakiejś mniejszej restauracji, w której nie
było nikogo. Zamówiliśmy śniadania i już po chwili się zajadaliśmy. Dopiero teraz
odczułam głód. Pochłonęłam wszystko w expressowym tępię, tak jak Malik. Chciałam
zapłacić za swoją porcję, ale musiał mnie wyprzedzić. Nie lubię gdy ktoś za
mnie płaci. Po naszym śniadaniu poszliśmy zobaczyć jakie postępy zrobili
chłopcy. Gdy weszliśmy oniemieliśmy z wrażenia. Wszystko aż lśniło czystością. Nie
myślałam, że tak szybko to zrobią. Bardziej się spodziewałam, że usiądą na
kanapie, nie zwracając uwagi na bałagan zaczną oglądać telewizje, albo będą w
połowie sprzątania.
- Wow, jak wy to zrobiliście? – spytałam się chłopaków no i
jeszcze Kate, którzy jedli śniadanie.
- Normalnie. – wzruszył ramionami Harry, jak gdyby nigdy
nic.
- Jak tam wasze główki? – zaśmiał się Zayn.
- Coraz lepiej. – odpowiedział Niall. Gdy skończyli jeść
zadzwonił telefon Liama.
- Tak?... Ale jak to?... Zaraz będziemy.
- Kto to był? – zapytał się Zayn.
- Paul.
- Czego chciał? – dopytywał się.
- Zapytać się dlaczego nie ma nas na próbie. – wszyscy popatrzyli
się na niego dziwnie. – Nie pamiętacie?! No tak, przecież to ja zawsze muszę
pamiętać o wszystkim.
- Ale jakiej próbie? – Niall nic nie oganiał.
- Do koncertu, zbierajcie się i jedziemy. Dziewczyny
jedziecie z nami?
- Tak. – odpowiedział równo Harry i Zayn. Wszyscy się
zaśmialiśmy. Podzieliliśmy się na dwie grupy. Ja jechałam w samochodzie z
Zaynem i Niallem, a reszta w drugim. Niall prowadził, przez co mogłam spokojnie
oprzeć się o Zayna. U Kate prowadził Harry, ale patrząc co tam się dzieje, nie
chciała bym tam być. Po dojechaniu na miejsce wszyscy wysiedliśmy z samochodów
i zauważyłam, że Kate do nas biegnie.
- Jak będziemy wracać to jadę z tobą.
- Dlaczego?
- Nie wytrzymam więcej z nimi. – zaśmiałam się, na co ona
posłała mi mordercze spojrzenie. Weszliśmy
wszyscy do pomieszczenia, w którym ma być próba. Dowiedziałam się, że jutro
mają występ, ale jutro Paul nie ma czasu więc dziś musiała być próba. Chłopaki chcieli
jak najszybciej skończyć, więc dawali z siebie wszystko. Ale zawsze coś nie
pasowało. Śpiewali na okrągło trzy piosenki, których nie znałam, ale po tej
próbie znam tekst na pamięć. Przy każdej solówce Zayna czułam jak by śpiewał to
do mnie. Dlatego też cały czas się uśmiechałam.
- I co? Podobało Ci się? – zapytał się Zayn po próbie.
- Hmmm… znam już na pamięć teksty waszych trzech piosenek.
- Oo, naprawdę?
- Tak, ale nie znam tytułów. – Malik zaśmiał się na te
słowa. Piosenki mieli dość ciekawe, ale nie mój styl. Ja wolę Linkin Park,
Slipknota, Green Day’a czy Papa roach. Ale postanowiłam jak przyjedziemy to
posłucham ich. Co z tego, że byłam na ich koncercie, jak w ogóle ich nie
słuchałam. Tym razem z nami jechała jeszcze Kate. Oczywiście loczek strzelił
focha, ale jej to nie przeszkadzało.
- Nadia, może mogłabyś spać dzisiaj u nas? – zrobił słodkie
oczka Zayn.
- No właśnie, bo ja też zostaję. – powiedziała Kate.
- Nie wiem. Zapytam się rodziców. – W drodze napisałam do
mamy smsa, czy mogę zostać na noc u chłopaków. Na odpowiedź nie musiałam czekać
długo. Całe szczęście była pozytywna. Oczywiście powiadomiłam osoby w aucie o
dobrej wieści.
Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy, pożegnałam się z
rodzicami i jechaliśmy do chłopaków. Byli oni tak zmęczeni, że od razu rzucili
się na kanapę.
- Głodny jestem. – jęczał Niall.
- Ja też. – tym razem Louis.
- To ja zrobię kolację. – wstałam i poszłam do kuchni. Otworzyłam
lodówkę i chwilę myślałam co zrobić. Zaraz przyszła Kate pomóc mi. Postanowiłyśmy
zrobić spaghetti. Szybko się je robi i co najważniejsze jest dobre. Podzieliłyśmy
się obowiązkami i po pół godzinie kolacja była gotowa. Wszyscy się zajadali. Po
skończonej porcji poszłam na górę. Wzięłam laptop chłopka, otworzyłam youtube i
słuchałam muzyki chłopaków.
- Hej kotek, co robisz? – do pokoju wszedł Zayn, a ja
automatycznie zatrzymałam lecącą muzykę.
- Hej. Nie nazywaj mnie kotek i słucham muzyki. – nie lubiłam
gdy tak ktoś mówił. To takie… dziwne.
- To jak mam się do Ciebie zwracać?
- Po imieniu?
- Ehh, co sądzisz o naszej muzyce? – zapytał się gdy
zauważył, że słucham jego zespołu.
- Kołysanki dla dzieci. – powiedziałam, czego zaraz
pożałowałam. Czy wspominałam, że mam okropne łaskotki? Otóż, mam i to mocne. Śmiałam
się na cały regulator. – Pro… szę… prze…ssss… tań… hahahaha…
- No dobra. – pocałował mnie. Jak ja uwielbiam jego miękkie
wargi. Są idealne, on jest idealny, no może oprócz tego, że pali, ale chyba
nikt nie jest idealny.
- Kocham Cię. – powiedziałam prosto w oczy mulata. Zobaczyłam
w nich iskierki radości. Uśmiechnął się do mnie szeroko i znów pocałował.
- Ja Ciebie też. I nie zapomnij o tym nigdy. – wyszeptał mi
do ucha.
- Nie zapomnę, choć bym chciała. – wyłączyłam laptopa i położyłam się obok
chłopaka. On bawił się moimi włosami, a ja kreśliłam kółka na jego torsie. Nie rozmawialiśmy,
nie było nam to potrzebne. Cieszyłam się tą chwilą, bo wiem, że za niedługo
zacznie się szkoła i nie będę mieć czasu, a Zayn pewnie będzie koncertować. Jestem
ciekawa jak w tedy będzie. Czy zerwie ze mną, mówiąc, że to nie ma sensu, czy
będzie się starać? Nagle ogarnęło mnie zmęczenie. Wstałam, wzięłam pidżamę i
poszłam się wykąpać. Gdy wyszłam Zayn czekał już na mnie. Usadowiłam się obok
niego. Zgasił światło i odwrócił się do mnie.
- Dobranoc. – powiedziawszy to pocałował mnie.
- Dobranoc. – Zayn przyciągną mnie bliżej siebie. Uśmiechnęłam
się. Każdy jego dotyk sprawiał, że czuję się szczęśliwa.
W głowie wyglądał duuuuuużo ciekawiej, no ale trudno. Mam nadzieję, że wam się chociaż trochę będzie podobać.
Mam do was prośbę, czy możecie przeczytać ten artykuł <kilk> i napisać co sądzicie o tym człowieku? Z góry dziękuję. No i do następnego!
A ja ci powiem, że dla mnie był ciekawy! Szybko proszę o następny! ;****
OdpowiedzUsuńhej:* bardzo fajny rozdzial:)zapraszam do sb 8)
OdpowiedzUsuńzycie-z-one-direction-w-domu.blogspot.com
Artykuł zapewne dotyczy koni i jeździectwa, więc nie jestem raczej odpowiednią osobą, do oceniania go, bo się na tym nie znam ;)A rozdział ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńNIE ROZUMIEM. WE WCZESNIEJSZYM BYŁO COS O ZWIĄZYWANIU,A TERAz? WEŹ MI WYTŁUMACZ.....
OdpowiedzUsuńHej! :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest naprawdę wspaniały, zresztą jak zwykle! :)
Oni są kochani*.* Zayn to taki uroczy chłopak, że aż mi się tęczą chce rzygać haha:D - oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa.xd
Nie ładnie tak łasotać dziewczyny Malik! :( :D
Harry i ten jego 'mega' foch<3 I love it;D
Ciekawe jak długo bd zły na Kate :O
No ok, nie zanudzam ! :) Czekam na NN:)
Całuski ! xx
http://hello-in-my-world.blogspot.com/
czekamy miesiąc o.0
OdpowiedzUsuńKiedy next?8((
OdpowiedzUsuńKiedy nn ?! już się nie moge doczekać! :))
OdpowiedzUsuńkiedy nn ,?
OdpowiedzUsuń